"Taniec albatrosa" w reż. Macieja Englerta w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
Jeszcze do niedawna na tej samej scenie warszawskiego Teatru Współczesnego ogromnym powodzeniem cieszyła się sztuka Géralda Sibleyrasa "Napis". Grana dziewięć lat w niezmienionej obsadzie. Niedawno zeszła z afisza. Teraz jej miejsce zajęła inna sztuka tego samego autora - "Taniec albatrosa". Obie są typowymi farsami i obie za pomocą satyry pokazują groźne zjawisko, jakim jest osaczenie współczesnego człowieka hasłami poprawności politycznej w różnych dziedzinach naszego życia. Poprawność polityczna to narzędzie rozmaitych ideologii dążących do przeformułowania stylu życia, obyczajowości, a nawet mentalności za pomocą wykreowania odpowiednich mód w zależności od zapotrzebowania. W owym kreowaniu mody walnie pomagają kolorowe media (papierowe i elektroniczne), dając "cudowne" przepisy na życie. Według obecnego trendu - wprawdzie nie najnowszego, bo utrzymującego się już od co najmniej kilkunastu lat, lecz teraz silnie eksponowanego - jest mod