SKWARNA, jednostajna niedziela w mieścinie francuskiej. Nagle na ulicach pojawia się nosorożec, podobnie jak w znanej publiczności polskiej sztuce Frischa "Biedermann i podpalacze" mieszkańcy miasteczka starają się zbagatelizować to wydarzenie, uspokajają się wzajemnie, jakiś logik od siedmiu boleści snuje na ten temat abstrakcyjne rozważania. Ale nosorożce zaczynają rosnąć jak grzyby po deszczu i oto na naszych oczach cała ludność miasteczka bez większych oporów przeistacza się w nosorożców. Jedyny ,,sprawiedliwy", biedny zahukany urzędnik, chciałby również stać się jak wszyscy nosorożcem, ale mu to jakoś nie wychodzi. Więc jako samotnik wypowiada nosorożcom walkę. Nikt nie ma wątpliwości, że ta samotnicza walka człowieka słabego, wykolejonego skończy się katastrofą. Takie są mniej więcej zarysy sztuki Ionesco "Nosorożec", którą w ramach zakończonego w niedzielę Toruńskiego Festiwalu Teatralnego zaprezentował
Tytuł oryginalny
Osaczeni przez nosorożce
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny Nr 155