"Samego Offenbacha, wielkiego kpiarza, bawiłaby na pewno ta lekka a dowcipna parodia jego muzyki. Tak pisze Stanisław Haraschin w posłowiu do nowowydanych przez PWM Melodii z operetki ORFEUSZ W PIEKLE Jakuba Offenbacha. Nowy unowocześniony "Orfeusz w piekle" jest dziełem Gałczyńskiego. Piekło - to biurokracja. Dla uzyskania z powrotem ukochanej Eurydyki, Orfeusz musi przebrnąć przez sekretariat z wypisywaniem papierków, dołączaniem załączników i przybijaniem pieczątek. W wersji Gałczyńskiego jako prolog występuje Fafik, najpopularniejszy pies wszechświata. A oto jego duetowe parlando z Orfeuszem: F.: Dokąd pędzi Orfeuszek? O.: Ach, to Fafik, znam tę twarz. F.: Czy już załatwiłeś w biurze? Czy już zaświadczenie masz? O.: Papier w ręku mam gotowy, podpis, pieczęć, ślicznie, co? F.: Wybijże to sobie z głowy! Nie tak ostro panie O! Zabawne są też kuplety śpiewane na Olimpie przez bogów na cześć olimpijskiej czarnej
Tytuł oryginalny
Orfeusz odmłodzony
Źródło:
Materiał nadesłany
Przekrój nr 701