EN

1.11.1973 Wersja do druku

"Oresteja" i współczesność

OTOCZENIE Teatru Współczesnego im. E. Wiercińskiego ożywiły od niedawna wielkie plansze z repertuarem bieżącym: "Klik-Klak", "Przygody Koziołka-Matołka", w przygotowaniu: "Oresteja". Wygląda to zabawnie, zaskakująco, ale równocześnie ma pokrycie w faktach, które skłania do zastanowienia... i nadziei. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, zobaczymy we Wrocławiu na przełomie października i listopada premierę trylogii tragicznej Ajschylosa, ojca dramatu europejskiego i jednego z największych jego twórców - przecież znawcy zestawiają czasem jego imię tylko z imieniem Szekspira. Rodzi się jednak pytanie, czy miejsce "Orestei" to teatr noszący w nazwie przymiotnik "współczesny", czy Ajschylos to autor dla widzów tego właśnie teatru, i wreszcie najogólniej, czy sztuka narodzona w teatrze Dionizosa w roku 458 p.n.e. w Atenach ma coś do powiedzenia dzisiejszemu widzowi. Odpowiedzieć na to spróbuję jako filolog klasyczny i w pewnym sensie historyk kultury; nie moi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Oresteja" i współczesność

Źródło:

Materiał nadesłany

Wiadomości nr 44

Autor:

Jerzy Łanowski

Data:

01.11.1973

Realizacje repertuarowe