Jest się bezradnym i bezbronnym wobec tego arcydzieła i cokolwiek chciałoby się powiedzieć o wrażeniach, musi się je wyrazić w superlatywach. Uczestniczymy w najgłębszych konfliktach, jakie sztuka stworzyła, i oddychamy atmosferą moralno-religijną o najwyższym napięciu. Świadomość, że jesteśmy u źródeł artystycznego prawodawstwa moralnego, które weszło w obręb naszych pojęć o tym, co ludzkie i boskie, a zwłaszcza świadomość, że ten podniosły, uscenizowany dytyramb jest początkiem sztuki europejskiej - jest przeżyciem równie silnym jak sam przebieg tragicznych perypetyj utworu. Lecz najsilniejsze wrażenie sprawia to, że utwór ten mierzy w nas samych, w naszą epokę i nasze eschatologiczne czasy. Tragedia Ajschylosa jest bowiem tragedią o zbrodni, o karze i pokucie. Przeżywaliśmy zbrodnie wojenne, z których nie możemy się jeszcze otrząsnąć, i wiemy, tak jak mówi się o tym w trzeciej części "Orestei", że łańcuch z
Tytuł oryginalny
"Oresteja" Ajschylosa
Źródło:
Materiał nadesłany
Odrodzenie