EN

27.03.2010 Wersja do druku

Oresteia w socrealizm wkręcona

Debiutujący w operze Michał Zadara, przenosząc akcję Ajschylosowskiej "Orestei" - oprawionej w muzykę przez Iannisa Xenakisa - w czasy pierwszego ćwierćwiecza PRL na potrzeby premiery na scenie kameralnej Opery Narodowej, uzasadnił to podobieństwem historii: nasz kraj, zniszczony po II wojnie światowej, budził się do życia ze zbrodniami w tle, podobnie jak w dziele Ajschylosa. Jednak poza tym szczegółem zbyt te historie się różnią, by tworzyć koherentną całość; połączenie dwóch światów - a właściwie trzech, uwzględniając muzykę Xenakisa, która jest abso­lutnym zaprzeczeniem socrealizmu - zostało dokonane na siłę. Przez scenę, wśród drewnianych rusztowań (dekoracje Roberta Rumasa), defilują robotnicy, zetempowcy, wojsko­wi, milicja. Muzyka jednak przerasta wszystko, zaraża swoją energią, zwłaszcza że jest znakomicie wykonana przez chór i zespół instrumentalny pod batutą znanego specjalisty od muzyki współczesnej Francka Ollu. Wśr�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Oresteia w socrealizm wkręcona

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 13

Autor:

Dorota Szwarcman

Data:

27.03.2010

Realizacje repertuarowe