- Ten tekst wywołuje uśmiech, od pierwszej lektury. Hertmański to jest też postać właściwa dzisiejszym czasom. Snob z ambicjami do bycia stuprocentowym Polakiem. Pozer. Dziś ludzie wciąż za czymś gonią, są przekonani, że do czegoś, do kogoś trzeba koniecznie doszlusować. Wszyscy na przykład musimy być teraz Europejczykami... - rozmowa z Jarosławem Tyrańskim, aktorem Teatru Wybrzeże, grającym rolę Konrada Hertmańskiego w sztuce "Murzyn warszawski".
Antoni Słonimski tak przedstawia w didaskaliach Konrada Hertmańskiego: "Przystojny brunet koło pięćdziesiątki, orli nos prawie sarmacki, czarne amerykańskie okulary". - Z opisu wynika, że facet nieźle wygląda. Choć ja nie wiem, czy akurat mieszczę się w tych kryteriach (śmiech). W tej sztuce prawie wszyscy są przystojni... Córka Hertmańskiego, Zaza - "oczywiście przystojna", syn - Mitek. "przystojny, bardzo dobrze ubrany, lat 34". Tylko Ciocia Sala to krzykliwa, prowincjonalna, źle ubrana Żydówka. - Problem bohatera, którego gram, tkwi jednak nie w fizyczności, a w jego wybujałej wyobraźni czy wręcz megalomanii, na którą cierpi. Księgarz Hertmański choruje na polskość. Marzą mu się polskie ordery, na ścianach jego sypialni, obok fotografii rodzinnych, wiszą portrety Kościuszki i Poniatowskiego, nawet ryngraf i szabla! - Ta megalomania ma oczywiście swoje podłoże. To są jakieś kompleksy, które ten człowiek w sobie czy z sob�