"Nieskończona historia" Artura Pałygi w reż. Uli Kijak w Teatrze Nowym w Zabrzu. Pisze Bartłomiej Miernik, juror 19. edycji Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.
"Nieskończona historia" Artura Pałygi w reżyserii Uli Kijak to spektakl kompletny. Świetna realizacja, pokazująca, co można uzyskać ze ścisłej współpracy reżysera z choreografem. Dziwi, że pół roku temu, dyrekcja zabrzańskiego Teatru Nowego pod pretekstem nieobyczajności, zapragnęła cenzurować, ciąć i zmieniać niektóre sceny. Nie sposób pisać o "Nieskończonej" historii bez wspomnienia o tej tak zwanej aferze z maja zeszłego roku, tym bardziej, że pisała o niej prasa ogólnopolska. Dyrektorzy Jerzy Makselon i Zbigniew Stryj zaproponowali reżyserce konkretne, szczegółowe zmiany w przedstawieniu. Podobno ugięli sie pod presją listów od oburzonych widzów. Dwie sceny, które oburzyły konserwatywnych mieszkańców miasta wyglądają blado przy tym, co na co dzień oglądamy na polskich scenach. W jednej młoda kobieta z przywiązaną do brzucha poduszką stoi obok księdza. Nie ma między nimi interakcji. Widocznie widzom i dyrekcji przeszkadzał fakt,