"Pasażerka" w reż. Davida Pountney'a w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Marzena Rutkowska w Tygodniku Ciechanowskim.
Najpierw zrodziła się wstrząsająca książka "Pasażerka" autorstwa Zofii Posmysz. Potem zrealizowany został przez Andrzeja Munka znakomity film z zapadającymi w pamięć rolami Aleksandry Śląskiej i Anny Ciepielewskiej. Przyszedł czas i na operę. To wspaniały, ale dość karkołomny pomysł. Mieczysław Weinberg (pół Polak, pół Rosjanin) skomponował swoje dzieło w 1968 r. Niestety, kompozytor nie doczekał się jego prezentacji. Sowieckie władze zabroniły wystawienia tego dzieła. "Pasażerka" w operowej wersji miała swoją premierę w Moskwie dopiero w 2006 roku. Autorem libretta według powieści Zofii Posmysz jest Dymitr Miedwiediew. Już na pierwszy rzut oka widać różnicę między książką a operowym librettem. Książka opowiada bardzo emocjonalnie o obozowych relacjach między katem i ofiarą (więźniarką i esesmanką). Opera skoncentrowana jest wokół fabularnej osi dotyczącej wypierania się przez Niemców zbrodni ludobójstwa. Akcja opery rozgr