"Opowieści Hoffmanna" w reż. Waldemara Zawodzińskiego w Operze Wrocławskiej. Pisze Lesław Czapliński w Opcjach.
W świecie teatralno-operowym do Offenbachowskich "Opowieści Hoffmanna" przylgnęła opinia dzieła ściągającego nieszczęścia. Sześć lat po ich prapremierze, 25 maja 1887, spłonęła paryska Opera Comique wraz z rękopisem partytury, którą później należało odtworzyć z pojedynczych głosów (stąd istnieją do dziś kontrowersje odnośnie do ostatecznej wersji dzieła, w tym do układu poszczególnych aktów). Wcześniej, 8 grudnia 1881 roku, podczas ich drugiego wiedeńskiego przedstawienia, wybuchł pożar w Ringtheater, w który straciło życie czterystu widzów. Po nim wprowadzono rygorystyczne przepisy przeciwpożarowe (obecność dyżurnych strażaków, obowiązek posiadana żelaznej kurtyny, wyjść ewakuacyjnych oraz otwierających się na zewnątrz drzwi). Słynni twórcy podkasanej muzy, czyli operetki, żywili na ogół ambicje stworzenia opus magnum w teatrze muzycznym. O ile jednak w przypadku Johanna II Straussa zakończyło się to niepowodzeniem (opera