"Opowieści Hoffmanna" w reż. Waldemara Zawodzińskiego w Operze Wrocławskiej. Pisze Józef Kański w Ruchu Muzycznym.
To jedyne "poważne" dzieło znakomitego twórcy operetek należy do najpiękniejszych oper epoki romantycznej. Zwracają w niej uwagę bujna i szlachetna inwencja melodyczna, kapitalna muzyczna charakterystyka postaci, których partie dają możliwość wokalnego popisu, mistrzowsko skonstruowane sceny zespołowe - od prostych duetów przez efektowne tercety aż po genialny septet z chórem wieńczący scenę "wenecką". Z kolei treść tej opery wywiedziona z trzech opowiadań fantastycznych E.T.A. Hoffmanna (którego libreciści Offenbacha uczynili głównym bohaterem dzieła) otwiera nieskończone niemal pole dla inscenizatorów, umożliwiając stworzenie fascynującego spektaklu, co jednak - rzecz dziwna - udaje się rzadko. Z dawnych inscenizacji "Opowieści Hoffmanna" szczególnie ciepło wspominam świetny spektakl Opery Warszawskiej z 1962 roku, wyreżyserowany przez Bronisława Horowicza z doskonałymi kreacjami Bogdana Paprockiego i Bernarda Ładysza, a także jeszcze star