"Bohaterowie" w reż. Eweliny Pietrowiak w Teatrze im. Solskiego w Tarnowie. Pisze Jolanta Drużyńska w portalu Radia Kraków.
Lichwin to mała wieś w gminie Pleśna niedaleko Tarnowa. To tutaj podczas wojny polski partyzant zastrzelił dwie żydówki matkę i córkę. Być może miejscowi wiedzą kim był kat i kim były jego ofiary, pewnie wiedzą też o tym historycy, ale dla Anny Wakulik autorki wystawionej właśnie na deskach Teatru im Solskiego sztuki "Bohaterowie" ta wojenna tragedia stała się jednie inspiracją do napisania własnej historii o ponadczasowych meandrach miłości. Tak miłości właśnie, a nie zbrodni. Historia rozpisana została na dwóch mężczyzn i cztery kobiety. Braci, którzy wracają z wojennych potyczek do domu: starszego Jakuba, bez nogi i młodszego Stefana w oparach alkoholizmu. Kobiety to siostra, braci Ewa, lekarz weterynarii, której obcięto włosy za zakazany w wojnę romans z Niemcem i żona Stefana, Kalina atrakcyjna dziewczyna, niezbyt wierna mężowi i z własnej i nie własnej woli Dwie kolejne kobiety to żydówki: Alicja matka, intelektualistka i jej córka