"Scrooge. Opowieść wigilijna o Duchu" w reż. Henryka Adamka w Teatrze im. Norwida w Jeleniej Górze. Pisze Alina Gierak w Polsce Gazecie Wrocławskiej.
Opowieść o skąpcu, który zmienił się podczas nocy wigilijnej w dobrego człowieka oglądałam w towarzystwie 4-letniej Julki i 10-letniego Marcina. Dzieci były zachwycone. Ja nieco mniej. Naiwnością twórców byłoby bowiem, gdyby sądzili, że po spektaklu dorośli też zrobią rachunek sumienia i wyjdą z teatru z postanowieniem bycia dobrym, hojnym i uczynnym. Takie rzeczy to tylko w bajkach... Absolutnie jednak nie jest to dla dużego widza zmarnowany wieczór - "Scrooga" ogląda się bardzo przyjemnie i bez zgrzytania zębami. Sztuka wg powieści Charlesa Dickensa idealnie wpisuje się w klimat przedświątecznej krzątaniny, kupowania prezentów i wysyłania kartek (lub raczej mejli) z życzeniami. Bohater, skąpiradło bez serca, spotyka w noc wigilijną trzy duchy Bożego Narodzenia: tego, co było, jest i co będzie. Przypomina sobie, że był młodym, wrażliwym młodzieńcem i z przerażeniem patrzy na sceny swojej śmierci, gdy nikt po nim nie płacze, a grom