W teatrze nigdy nie wiadomo, która skrzynka po otwarciu okaże się pusta, a z której posypią się kosztowności. W teatrze cień przenika prawdę, a prawda może rodzić cienie. Podczas gdy na lewym brzegu Wisły widz śmieje się pusto lub ziewa ukradkiem, na prawym brzegu trafiamy na przedstawienie, które winno obudzić powszechną uwagę. Tak to bywa: wielki teatr raz może wyniknąć z elitarnej, intelektualnej dyskusji ...a obok z prostej, dydaktycznej przypowieści. Teatr Powszechny długo martwił nas swym marazmem, długo niepokoił szukaniem drogi po omacku. Teraz zabłysnął przedstawieniem, które jest kulturalne i ze wszech miar udane. Wiemy, że "Wojna i pokój" odniosła triumf w ojczyźnie Piscatora i że podobnym poklaskiem powitał tę sztuką widz paryski na zeszłorocznym festiwalu w Teatrze Narodów. Wiemy zarazem, że krytycy berlińscy mieli niejedno Piscatorowi do zarzucenia, i że niektórzy krytycy paryscy odnieśli się do prz
Tytuł oryginalny
Opowieść o wojnie i miłości
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Ludu