Co wspólnego mają opolski teatr, filharmonia i trzmiel? Grozi im zagłada. Aktorzy i muzycy wesprą więc owada za unijne euro. Trzmielowi to lata, ale kultura może przetrwa do końca roku - pisze Iwona Kłopcka-Marcjasz w Nowej Trybunie Opolskiej.
Filharmonia Opolska, Teatr Kochanowskiego, Muzeum Wsi Opolskiej wraz z Urzędem Marszałkowskim l1 maja, w ostatnim dniu naboru, złożyły wspólny projekt "Ochrona trzmiela i siedlisk z nim związanych oraz promowanie postaw społecznych sprzyjających ochronie bioróżnorodności w województwie opolskim". Udział w konkursie i aplikowanie o unijne pieniądze to sposób na przeżycie. Od samorządu wojewódzkiego opolska kultura dostała drastycznie obcięte budżety i wezwanie do kreatywności. Bo pieniądze w regionie są. Unia dała. Sęk w tym, że nie dała na kulturę, a przynajmniej nie wprost. Oczekiwana przez władzę kreatywność polega na tym, by się do kasy pełnej euro dobrać sposobem. Jedna z "osi priorytetowych" Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Opolskiego na lata 2014-20, oznaczona rzymską piątką, to "Ochrona środowisk, dziedzictwa kulturalnego i naturalnego", a cudowne źródełko euro bije w ramach "Działania 5. l Ochrona różnorodności biol