Jeśli na ogół zadaniem recenzji jest obieranie drzwi do teatru, oprowadzanie widza po rozmaitych piętrach nadbudowy, czy też przez labirynt ideologii sztuki, o w wypadku "Opowieści o Turcji" Nazima Hikmeta recenzent jest w tej mierze niepotrzebny, bo drzwi są na oścież otwarte. Tak proste i prawdziwe, bezpośrednio do serca i rozumu widzów przemawiające są słowa i dzieje w tym widowisku Teatru Nowego. Oto współczesna Turcja: prostytutki amerykańskiego imperializmu, przekupni ministrowie, naczelnik policji - entuzjasta faszyzacji kraju, dziennikarz bez skrupułów i bez przekonań, a raczej o jednym przekonaniu: te należy za jak największe pieniądze służyć jak najgorszej sprawie. A oto lud turecki, robotnicy, chłopi i inteligencja, ludzie na pozór niewyróżniający się niczym, lecz pełni umiłowania dla sprawy pokoju i swej ojczyzny. Wreszcie starcie tych dwóch światów w niesłychanie dramatycznych scenach. A więc, może ktoś zapytać, inscenizowana publ
Tytuł oryginalny
"Opowieść o Turcji" Nazima Hikmeta w Teatrze Nowym
Źródło:
Materiał nadesłany
"Dziennik Łódzki" nr 129