"Siostra i cień" Joanny Gerigk w reż. autorki w Teatrze im. Bogusławskiego w Kaliszu. Pisze Robert Kordes w Życiu Kalisza.
Najnowszy spektakl kaliskiego teatru pt. "Siostra i cień" zapowiadał się skromnie. Trudno było obiecywać sobie po nim coś więcej niż to, czym faktycznie jest. A jest bajką dla dzieci. Niespodziewanie jednak wyrósł na najbardziej udane przedsięwzięcie sceniczne "Bogusławskiego" w sezonie 2015/2016. Pewnego razu przyszły na świat dwie siostry. Urodziły się prawie równocześnie i takimi miały pozostać - blisko ze sobą związanymi papużkami nierozłączkami, dzielącymi się jedna z drugą każdą zabawą troską wątpliwością czy nadzieją. Jednak któregoś dnia jedna z sióstr nagle zniknęła. Wprawdzie nie całkiem, bo zaczęła objawiać się jako świetlisty cień i głos, ale jej cielesny byt na tym świecie dobiegł końca. - Nie umiem tego wytłumaczyć, ale wiem, że jak ludzie bardzo się kochają to nawet wtedy, gdy jedno z nich znika, to i tak czują się połączeni - słyszymy ze sceny. I widzimy, że Siostra Cień stała się w istocie aniołem st