"Balladyna" niewiele miała szczęścia do inscenizatorów, mimo iż należy do najczęściej wystawianych utworów Juliusza Słowackiego. Reżyserka toruńskiego przedstawienia, Krystyna Meissner, pragnie odkonwencjonalizować swoją "Balladynę". Wyraźnie odcina się od popularnych w Polsce tradycji wystawiania tego dramatu bądź jako "wysokiej", historyczno-koturnowej tragedii z Szekspira ("Makbet"), bądź jako bajeczno-operowej ("Sen nocy letniej"). Meissner odwołuje się do formy romntycznej ballady, w której sielanka zmieszana jest z tajemniczością, grozą i niesamowitością. Poszczególne tematy "Balladyny", tak jak tematy romantycznych ballad (Mickiewicz, Chodźko), są przecież wszystkim znane ze starych podań, legend czy popularnych pieśni. "Tragedia cała podobna do starej ballady, ułożona tak, jakby ją gmin układał, przeciwna zupełnie prawdzie historycznej, czasem przeciwna podobieństwu do prawdy. Ludzie jednak, starałem się, aby byli prawdziwymi i ab
Tytuł oryginalny
Opowieść o Balladynie
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 4