EN

20.12.2010 Wersja do druku

Opowiem wam historię o przeznaczeniu

"Romeo i Julia" w chor. Jerzego Makarowskiego w Operze Wrocławskiej. Pisze Katarzyna Kaczorowska w Polsce Gazecie Wrocławskiej.

Wieczne życie dał Romeo i Julii Szekspir i nie wiem, co musiałoby się wydarzyć, by ta historia zniknęła z teatralnego repertuaru. Było tylko kwestią czasu, kiedy o kochanków z Werony upomni się opera (Bellini i Gounod), balet (Prokofiew) czy wreszcie film (Zeffirelli). W ostatni weekend tę miłosną opowieść przypomniała nam Opera Wrocławska, wystawiając - w koprodukcji z Teatrem Wielkim w Łodzi - balet Sergiusza Prokofiewa "Romeo i Julia" w inscenizacji i z choreografią Jerzego Makarowskiego, z dekoracjami i kostiumami Ryszarda Kai. Tytułową Julię zatańczyła Nozomi Inoue, a Romea Sergii Oberemok, oboje z wrocławskiego zespołu (i obojgu należą się duże brawa). DziełoProkofiewa (premiera w 1936 roku), doskonale znającego wymagania współczesnego baletu dzięki wieloletniej współpracy z Siergiejem Diagilewem, uchodzi za jedno z arcydzieł gatunku. I jest niemałym wyzwaniem dla choreografa i tancerzy. Makarowski, który ostro nożyczkami potrakt

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Opowiem wam historię o przeznaczeniu

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Gazeta Wrocławska nr 296 online

Autor:

Katarzyna Kaczorowska

Data:

20.12.2010

Realizacje repertuarowe