"Sądy o ludziach wypowiadamy tym łatwiej, im mniej o tych ludziach wiemy". Podobnie jest w wypadku książek, szczególnie biograficznych. Z Erwinem Axerem spotkałem się raz. Wizytę zapamiętałem i często do niej wracam. Pisałem pracę o Tymonie Terleckim. Axer był jego studentem w PIST. Chciałem, aby opowiedział mi o Terleckim, człowieku, pokazał jego słabości. Wiedziałem, że to potrafi, znałem pierwszą część jego "Ćwiczeń pamięci". Ale w rzeczywistości wyprawa na Odyńca była wyprawą do Axera, do niego szedłem i o nim samym chciałem rozmawiać. Pragnąłem sprawdzić to, co wiem, przekonać się, jak jest naprawdę. Tuż za progiem okazało się, że wiadomości wyniesione ze szkoły teatralnej, zapamiętane w postaci kilku prostych haseł, są rzeczywiście prawdziwe. Nienagannie ubrany, nieprzystępny, ze smakiem mówiący o kobietach. Jeszcze na studiach Jerzy Koenig opowiadał nam o dawnym Współczesnym jako teatrze aksamitnym. Dla mnie ten przymiot
Tytuł oryginalny
Opowiadane z pamięci
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 4/5