Gwiazdy wielkie i początkujące, reżyserzy znani i lubiani, klasyka czytana nieklasycznie, coś do śmiechu, a w tle trochę popkulturowych idoli - program tegorocznych Konfrontacji "Klasyka Polska" powinien zadowolić wszystkich. Nie ma jednego repertuarowego klucza, ale to dobrze, bo festiwal nie będzie monotonny.
Opolskie "Konfrontacje" znalazły się w trudnej sytuacji. Teatralne mody odwracają uwagę widzów od klasyki, preferując nowy brutalizm czy teatralną publicystykę. A nie zawsze można przecież liczyć na to, że za klasyczny tekst weźmie się ktoś o temperamencie Grzegorza Jarzyny. Mimo to OKT mają swoich wiernych widzów, którzy co roku czekają na kolejną edycję opolskiego konkursu. I tym razem nie powinni czuć się rozczarowani. Po pierwsze będą gwiazdy: Jerzy Nowak w podhalańskim monodramie i cztery różne postacie Witolda Gombrowicza w interpretacjach Jana Peszka, Jana Frycza, Krzysztofa Globisza i Jerzego Treli w spektaklu Grabowskiego. Będą reżyserzy, którzy nieraz się w Opolu sprawdzili: spec od Gombrowicza - Waldemar Śmigasiewicz, Maciej Sobociński w ulepszonej ponoć wersji swoich "Dziadów", przede wszystkim zaś Anna Augustynowicz, która porwała się tym razem na "Wyzwolenie" i - jeśli wierzyć zapewnieniom organizatorów - użyła Wyspiańskie