Wczorajszy potop na Dużej Scenie Teatru Kochanowskiego zniszczył główną kurtynę. Mokra i w kilku miejscach podarta, nie nadaje się do użytku.
Kurtyna ma 9 metrów wysokości i 16 metrów długości. Została uszyta w 1975 roku w pracowni teatralnej. Służyła nieprzerwanie przez 35 lat, tylko raz była prana. Po wczorajszym zalaniu - gdy na skutek uderzenia pioruna uruchomiła się instalacja przeciwpożarowa - nadaje się tylko do wymiany. Marszałek Józef Sebesta, który dzisiaj oglądał zalane pomieszczenia teatralne zapowiedział, że jeśli teatr zwróci się z takim wnioskiem, to zarząd województwa znajdzie pieniądze na nową kurtynę. Powinna ona zawisnąć przed planowanym na późną jesień jubileuszem 35-lecia teatru. - Już zaczynamy szukać wykonawcy. Nowa kurtyna to koszt rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych - mówi Jarosław Piechowiak, kierownik techniczny teatru. Potop w "Kochanowskim" zalał Dużą Scenę, maszynownię i magazyny dekoracji. Woda została już usunięta. Teraz wszystko schnie. Specjaliści odradzili stosowanie dmuchaw. Wszystkie urządzenia teatralne działają. Sprawn