Ruchliwie, muzycznie, kolorowo było wczoraj [28 czerwca] wieczorem nad stawkiem Barlickiego. Wszystko za sprawą finałowego przedstawienia "Panta rhei - Wszystko płynie", które było efektem warsztatowej pracy kilkunastu teatrów ulicznych, jakie pojawiły się w Opolu na zaproszenie szkoły TAK.
Na początku był chaos. Aktorzy zebrali się po prostu nad hasłem "panta rhei" i zaczęli rzucać surowe jeszcze pomysły. Na tej podstawie miał powstać spektakl, który miał być uwieńczeniem Czasu Teatru. I powstał. Czasem dosłowne, czasem luźne skojarzenia z hasłem, które młodzi aktorzy wzięli na warsztat, dały bardzo przyjemne widowisko nad stawkiem. Okazało się, że po ponad dwóch dniach morderczej harówki można zagrać tak, że nie widać wysiłku, jaki włożyło się w pracę. Obojętnie, czy gra się spienione morskie fale, czy naturalny cykl życia i umierania. Tegoroczny Czas Teatru to szesnaście przedstawień "przywiezionych" przez teatry z Polski, Danii, Niemiec, Korei i Słowacji oraz jedno, które było efektem warsztatów, jakie odbywały się od soboty. Całość ogarnął reżyser Krzysztof Żyliński. - Od razu zakładaliśmy, że nie będziemy prezentować żadnej fabuły, bo to się po prostu nie sprawdza. Teatr ulicznyjest formą, dzięki k