Przedstawienie "Naprawdę nie dzieje się nic, czyli piosenki z Opola" wystawiono dziś [25.06] w holu dworca głównego w Opolu. Najstarsi kolejarze nie pamiętali, kiedy po raz ostatni widziano na dworcu takie tłumy.
Jeszcze przed rozpoczęciem sztuki trudno było wejść do holu, który szczelnie wypełnili widzowie. - Co tu się dzieje? - pytała pani Katarzyna, której w dopchaniu się do kasy biletowej pomagali pracownicy kolei. Niemal punktualnie o godzinie 19 zabrzmiała pierwsza piosenka. Widzowie - choć niektórzy narzekali na kiepski widok i słabą akustykę - już po chwili złożyli ręce do oklasków. Wśród nich był Bogusław Szybkowski, wydawca książek i albumów, który przyznał nam, że gdyby nie spektakl Teatru im. Jana Kochanowskiego na dworcu jeszcze długo by się nie pojawił. - Połączenie sztuki z takim miejscem to znakomity pomysł i jak widzę ten tłum, to wiem, że nie tylko ja tak sądzę - mówił Szybkowski. Wystawienie na dworcu przedstawienia to pomysł PKP, które stara się, ożywić dworce. Spektakl "Naprawdę nie dzieje się nic, czyli piosenki z Opola" wpisał się idealnie w tę konwencję, gdyż dzieje się na... dworcu w Opolu. -