Grand Prix Konfrontacji Teatralnych zdobyło przedstawienie opolskiego teatru dramatycznego "A ja, Hanna" według "Trenów" Jana Kochanowskiego. - Ten spektakl spełnia wszelkie moje kryteria artystyczne, filozoficzne i estetyczne, jakie sobie można wyobrazić. Dzisiaj innego teatru robić nie można - podkreślał jeden z jurorów.
Grand Prix na Opolskich Konfrontacjach Teatralnych to rzecz wyjątkowa. W latach 70. i 80. było zupełną rzadkością (przyznano je ledwie raz), a i w latach 90., kiedy bywało, że Grand Prix konfrontacji przyznawano rokrocznie, nasz teatr akurat nie miał do tej nagrody szczęścia. Ostatnim spektaklem teatru dramatycznego, który mógł się nią pochwalić, była doskonała "Matka Joanna od Aniołów" w reżyserii Marka Fiedora, ale to było... w 2002 roku. Tym bardziej sukces spektaklu "A ja, Hanna" [na zdjęciu] należy docenić. Ale nie tylko dlatego, bo naprawdę niewiele mogło wskazywać na to, że to opolski spektakl okaże się czarnym koniem konfrontacji. Po pierwsze, było to chyba najbardziej kameralne ze wszystkich prezentowanych na konkursie przedstawień. O laury ubiegały się m.in. gwiazdorskie (i doceniane zarówno przez krytykę, jak i publiczność) produkcje teatru IMKA, bajecznie drogi spektakl Teatru Dramatycznego w Warszawie czy wrocławski " Akr