Wystarczyło przebrać się za dzieci-kwiaty, by wziąć udział w spektaklu. Dziś na deskach Teatru Lalki i Aktora kręcony jest film, który zostanie wykorzystany w spektaklu "Morrison/Śmiercisyn". Reżyseruje Paweł Passini.
Długie kolorowe spódnice, zwiewne bluzki, dużo biżuterii i obowiązkowa pacyfka - tak wystrojeni opolanie i opolanki stawili się w teatrze lalek, by wziąć udział w przedstawieniu o legendarnym muzyku Jimie Morrisonie. - Chciałam zrobić coś szalonego. Dowiedziałam się, że mogę wziąć udział w spektaklu i pomyślałam: czemu nie? Tym bardziej że jest to spektakl o Morrisonie, choć na razie wiemy tylko tyle, że grać będziemy w scenie jakiejś imprezy - opowiada Karolina Zioła, która zaprosiła do teatru również swoich znajomych. Ile trwały przygotowania? - Może 15 minut? Wszystko, co mamy na sobie, znaleźliśmy we własnych szafach. Może trzeba było głębiej poszukać, ale nie było wcale trudno, bo każdy z nas lubi tamte klimaty - dodała Karolina Klimas. Wśród osób, które wzięły udział w nagraniu, była również 15-osobowa grupa, która już wcześniej współpracowała z reżyserem Pawłem Passinim. - Lubimy pracować z Pawłem. On