Zaciskanie pasa zapowiedział już marszałek województwa pod koniec 2010 roku. W wypadku teatru można się spodziewać przeniesienia akcentów na mniej kosztowne spektakle, mniejszą ich liczbę, a przede wszystkim lżejszego, bardziej popularnego repertuaru, i użyczania swoich sal.
Zaciskanie pasa zapowiedział już marszałek województwa pod koniec 2010 roku. Instytucje kultury, które mu podlegają, mają oszczędzać, o dodatkowych pieniądzach nie ma mowy. W teatrze dramatycznym czy filharmonii oznacza to mniej spektakularnych wydarzeń. Albo w ogóle ich brak. O przedsięwzięciach typu sprowadzenie do Opola Agnieszki Holland albo wyprodukowanie tak dużego spektaklu jak np. "Zmierzch Bogów", można raczej zapomnieć. *** Jest też druga strona medalu. Wobec braku publicznych pieniędzy instytucje kultury mogą stawiać na bardziej komercyjne przedsięwzięcia, które "sfinansują się same". W przypadku filharmonii są to koncerty impresaryjne, które nie mogą już sobie pozwolić na to, by nie przyciągały dostatecznie dużej publiczności. Ale dla samych filharmoników nie może to być zaskoczenie, bo na tego typu imprezy i tak trzeba by było postawić - lwia część orkiestry jedzie bowiem na tournée po Stanach Zjednoczonych. W wypadku