- Czasy, kiedy pojawiliśmy się w Opolu, były okresem pewnego rozluźnienia w polityce kulturalnej Polski, a głównie na prowincji, gdzie pojawiły się ambicje kulturalne partyjnych władz. Władze zechciały sobie zakupić wielkich artystów. Przypominało to trochę Florencję z okresu renesansu. Rządzący republiką florencką chcieli mieć Michala Anioła, podobnie opolanie sprowadzili sobie Michala Anioła w postaci Grotowskiego - mówi Ludwik Flaszen, krytyk, współtwórca Teatru Laboratorium, w wywiadzie dla Gazety Wyborczej - Opole.
Współtwórca wraz z Jerzym Grotowskim Teatru Laboratorium 13 Rzędów w Opolu wydał wczoraj orędzie na Międzynarodowy Dzień Teatru z okazji 50. rocznicy powstania Teatru Laboratorium. Teresa Kudyba: Komu w rzeczywistości Opole zawdzięcza fakt, że największy reformator światowego teatru XX wieku, Jerzy Grotowski, przeniósł się tu z kulturalnej stolicy Polski - Krakowa, by na głuchej, opolskiej prowincji w roku 1959 tworzyć słynne Laboratorium? Ludwik Flaszen [na zdjęciu]: Skąd się wziął Grotowski w Opolu? Ja go o to poprosiłem, a on się zgodził bez wahania. Pierwszą informację, że opolskie władze widziałyby mnie na stanowisku dyrektora, istniejącego już w Opolu Teatru 13 Rzędów, przekazał mi Mieczysław Borkowski, organizator widowni w jednym z teatrów w Krakowie. Wtedy ja zaproponowałem współpracę przy tworzeniu tego teatru Grotowskiemu. Dlaczego sam zrezygnowałem i dlaczego zaprosiłem akurat jego? To może dziwne, bo myśmy się znali wt