Zainteresowanie Gombrowiczem w Polsce (w Europie także) graniczy z fenomenem: trudna, wysoce intelektualna, artystycznie wyrafinowana twórczość autora "Ferdydurke" zyskała entuzjazm intelektualistów i poklask tzw. szerokiej publiczności. Sam Gombrowicz, choć szczycił się swym programowym megalomaństwem, byłby zakresem swej popularności szczerze zaskoczony. Triumfy sceniczne jego dramatów (przypomnijmy, że szczecińska inscenizacja "Operetki" w Teatrze Współczesnym miała 60 spektakli i przyciągnęła tłumy widzów!), prawdziwy run na jego "Dzieła" (9 tomów, cena 10 tys. zł. nakład 20 tys. egzemplarzy - i znikł spod lady jak eter). Gdy w 1969 r. umierał Gombrowicz w Vence na południu Francji, zaznał już europejskiej sławy i tylko ta nagła śmierć uniemożliwiła przyznanie mu Nagrody Literackiej Nobla - był sławny ale nie popularny. A teraz trafia pod strzechy naszych bloków za ciężkie pieniądze! "Opętani" to utwór kuriozalny w dorobku mistrza b
Tytuł oryginalny
"Opętani" W. Gombrowicza w Teatrze Współczesnym
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Szczeciński nr 118