Siedemdziesiąta rocznica urodzin Szostakowicza, na którą warszawski Teatr Wielki przygotowywał premierę jego "Katarzyny Izmajłowej", uhonorowana została w Warszawie piękniej jeszcze, niż się ktoś przedtem mógł spodziewać. Oto bowiem poniekąd nieoczekiwanie otrzymaliśmy mały przegląd prezentujący na przestrzeni paru dni całą operową twórczość Szostakowicza. Złożyły się nań co prawda dwa jedynie dzieła - tyle ich bowiem pozostawił twórca "Symfonii Leningradzkiej" - ale też faktem jest, że niewiele znajdzie się miast na świecie, gdzie obydwa za jednym zamachem można by obejrzeć. Tuż bowiem przed warszawską premierą "Katarzyny Izmajłowej" Moskiewski Kameralny Teatr Muzyczny dał na scenie Operetki Warszawskiej w ramach festiwalu "Warszawskiej Jesieni" kapitalny spektakl wcześniejszej opery Szostakowicza - zapomnianego przez lat wiele "Nosa". Nie omawiam tu bardziej szczegółowo tego dzieła - nie tak dawno bowiem publikowali�
Tytuł oryginalny
Opery Szostakowicza na warszawskich scenach
Źródło:
Materiał nadesłany
"Ruch Muzyczny" nr 26