Mija właśnie dziesięć lat, od kiedy znakiem rozpoznawczym Opery Wrocławskiej są realizowane z rozmachem w różnych punktach miasta monumentalne inscenizacje popularnych dzieł operowych - pisze Adam Czopek w Naszym Dzienniku.
Stałym miejscem takich przedstawień jest Hala Ludowa, ale nie tylko. "Giocondę" wystawiono na Odrze, "Skrzypka na dachu" na dachu Galerii Dominikańskiej, "Carmen" [na zdjęciu] w hotelu Dorint, "Napój miłosny" na pergoli obok Hali Ludowej. W sumie zrealizowano piętnaście inscenizacji, które obejrzało blisko 300 tys. widzów. Wszystko zaczęło się w 1997 r., od wystawienia, w koprodukcji z festiwalem w Xanten, monumentalnej inscenizacji "Aidy" Verdiego, przywiezionej do Hali Ludowej przez zespół węgierskich realizatorów: Viktor Nagy - reżyseria, Attila Csikós - scenografia, Nelly Vago - kostiumy. Przedstawienie zrobiło autentyczną furorę, a kilka tysięcy biletów rozeszło się w mig. Gorąco oklaskiwano występujących w tym przedstawieniu gościnnie Hasmik Papian i Reneto Francesconiego. Rok później ten sam zespół zaprezentował "Carmen" z Małgorzatą Walewską w partii tytułowej. I tym razem publiczność nie zawiodła, a na widowni Hali Ludowej każde