- Z "Halką" próbowano robić różne dziwne manipulacje, był okres po wojnie, kiedy myślenie marksistowskie i klasowe na długo zaciążyło nad tym dziełem. A przecież jest to nasz stary dobry hit, znakomicie napisany a opowiadający, o wielkich namiętnościach ludzkich. Tak właśnie do "Halki" Stanisława Moniuszki podchodzi Kazimierz Kutz, który przygotowuje kolejną jej inscenizację w warszawskim Teatrze Wielkim. Ten wybitny reżyser przyznaje również, że czuje się przy tym jak dziewica. Jest to bowiem jego operowy debiut. - Z wiekiem jednak pociągają mnie coraz większe formy - wyznał Kazimierz Kutz na konferencji prasowej 26 bm. - i dlatego zainteresowała mnie taka forma dużego widowiska. Nowa "Halka" w Teatrze Wielkim ma być ponadto bardziej spontaniczna i bardziej namiętna, także i z tego względu, że w obsadzie dominują młodzi soliści. Inscenizatorzy pragną jednak pozostać wierni i kompozytorowi, i autorowi libretta Włodzim
Tytuł oryginalny
Operowy debiut Kutza
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita nr 98