Michał Zadara, reżyser, scenarzysta, autor instalacji video, twórca dość zdolny, przekorny i bardzo niepokorny, swoje sceniczne dzieła produkuje niemal taśmowo. Nic więc dziwnego, że niektórzy z krytyków nazywają go artystycznym stachanowcem. Zadara, mając na swoim koncie wiele bardzo kontrowersyjnych inscenizacji teatralnych, sięgnął po raz pierwszy po operę. To "Oresteia" Iannisa Xenakisa, której libretto powstało w oparciu o tekst Ajschylosa. Zadara nie byłby sobą, gdyby tego wszystkiego nie wywrócił do góry nogami. Zamiast Aten mamy Polskę powojenną, współczesną. Na operowym plakacie umieszczona jako dziecko została matka reżysera na tle zburzonej Warszawy. Zadara założył sobie opowiedzenie polskiej, nie greckiej historii. Nawiązując do ateńskiej demokracji, chce opowiedzieć o źródłach polskiej politycznej tożsamości. - Nasz cały system prawa - mówi reżyser - oparty jest na zasadzie, którą sformułowali Ateń
Tytuł oryginalny
Operowe szaleństwa Zadary
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Ciechanowski nr 21