"Demetrio" w reż. Natalii Babińskiej w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Pisze Andrzej Chylewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.
Johannes Simon Mayr (1763-1845 r.) nie jest raczej znany melomanom, nie jest znany operomanom. Podobnie rzecz ma się z "Demetrio". A przecież dla muzykologów Mayr to autor z górą 600 dzieł, w tym około 70 oper - postać, której dorobek stanowi kwintesencję przejścia od zdobyczy szkoły neapolitańskiej (wiek XVIII) do muzyki już romantycznej pokolenia twórców tej miary, co Rossini, Bellini i Donizetti. Postać Demetria natomiast wzbudziła zainteresowanie wielu dziesiątków kompozytorów w czasach li tylko samego Mayra. Realizatorzy polskiej premiery stanęli więc przed bardzo skomplikowanym zadaniem uprzystępnienia współczesnym odbiorcom wielominutowych wątpliwości królowej Cleonice, czy wybrać racje stanu, interesy Seleucji, czy raczej własne namiętności, czyli miłość do Alceste, który, jak się okaże w poincie, jest w rzeczywistości tytułowym Demetrio, następcą tronu. Podstawową trudność realizatorów stanowi warstwa muzyczna, pozornie bardz