Młody krakowski "Teatr Stu" usilnie pracował nad swym nowym spektaklem. "Operetka" Gombrowicza stała się przedmiotem widowiska, pomyślanego interesująco, zgodnego z logiką założeń. Spektakl rozgrywa się w namiocie cyrkowym, na obszernej arenie. Wynika to zapewne z faktu, że "Teatr Stu" nie posiada "normalnego" budynku. Może i z ogólnych tendencji, które się uwydatniły w pracy paryskiego zespołu "Du Soleil": powrotu do formy, z której teatr niegdyś wyszedł, za którą tęskni, która mu jest potrzebna: otwartej, swobodnej, pozwalającej na stosowanie bogatej skali środków. Czy można w takich ramach zmieścić skomplikowane, psychologiczne dzieło? Krzysztof Jasiński, reżyser i scenograf krakowskiej "Operetki" udowodnił - że tak. Zachowując na ogół tekst Gombrowiczowski, niekiedy rozwijając pewna założenia (nieruchomy "galop" wydarzeń), rzadko odstępując od autorskich wskazówek (sprawa mundurów na balu), nie skorzystał z zachęty, podsuwanej przez
Źródło:
Materiał nadesłany