"Księżniczka czardasza" Imre Kálmána w reż. Michała Znanieckiego w Mazowieckim Teatrze Muzycznym w Warszawie. Pisze Bronisław Tumiłowicz w Przeglądzie.
Powoli odzwyczajamy się od operetki, czasem jakiś teatr operowy przypomni takie dziełko, ale wtedy zbyt mało uwagi poświęca podkasanej muzie i traktuje utwór jako małą operę. Michał Znaniecki postarał się w bardzo skromnych warunkach przywrócić do życia ten anachroniczny gatunek. - Operetka ma jeszcze swoją publiczność - powiedział - ale jest wymierająca i osierocona. Dlatego nie możemy jej spotkać w repertuarze żadnego teatru w Warszawie. Na szczęście udało się zrealizować projekt, zaczynając praktycznie od zera. Wynajęto niewielką salę teatru, zaangażowano orkiestrę, chór, balet, sprowadzono dyrygenta i solistów. Nad wszystkimi góruje znakomita księżniczka czardasza - Marcelina Beucher.