Witold Gombrowicz uważał, że operetka jest jedną z najszczęśliwszych form, jakie się wytworzyły w teatrze. W swojej sztuce światowe procesy rewolucyjne sprowadził przewrotnie do konfliktu interesów arystokracji i... lokajstwa. W operetce postacie muszą być operetkowe, akcja operetkowa, mity operetkowe, a ja usiłowałem władować w nią za dużo. Dopiero więc, gdym te treści zawarł w metaforach ściśle operetkowych, jak strój, rewia mód, wszystko składnie mi się zamknęło" - pisał Gombrowicz w 1969 r. - "Ludzkość traci swoje najpiękniejsze wierzenia, swoje najukochańsze kostiumy. Ani Bóg, ani ideały; nawet rewolucja ginie. Wszystko zmierza ku czarnej trumnie! I wówczas z trumny wynurza się młoda nagość ludzka, wieczna radość naszej wiecznej młodości. Proste, jak operetka". Cóż bowiem może uratować świat, jeśli nie niewinność nagości? Należy zrezygnować z przebrania (np. munduru), który pęta człowieka, narzucając mu formę i skłani
Tytuł oryginalny
Operetka
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita Nr 286