Z twórczością operową nigdy nie było u nas najlepiej. Na dobrą sprawą mieliśmy tylko dwóch wybitnych autorów oper, Moniuszkę i Szymanowskiego. W ciągu ostatnich stu kilkudziesięciu lat kompozytorzy polscy przedstawiali - zawsze z wielkim trudem, bo opera nie jest tanim przedsięwzięciem - swoje dzieła sceniczne, osiągali nawet pewne sukcesy (sukces opery pojawia się już wtedy, gdy się okazuje, że nie trzeba jej szybko zdejmować), ale nie było w nich nic trwałego. Naturalnie, pewne lżejsze opery (przykładem: "Casanova" Ludomira Różyckiego) mogły liczyć na powodzenie wśród publiczności, ale czy powodzenie u publiczności lubiącej operetki cokolwiek znaczy? W tej sytuacji pisać operę może tylko ignorant lub jej bezgraniczny fanatyk. Fanatyka takiego znalazł nasz wybitny animator operowy Robert {#os#13862}Satanowski{/#} w Edwardzie Bogusławskim, kompozytorze, który dał się poznać na forum szerszym jako autor ambitnych, świet
Tytuł oryginalny
Opera według Witkacego
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie Nr 1351