EN

7.03.2018 Wersja do druku

Opera według Warlikowskiego

- Opera nie sprowadza się do określonych scenografii: las to musi być las, potem zobaczymy sypialnię, następnie dwór, w końcu grobowiec egipski. I tak nam się wszystko opowie. Nie, my jesteśmy w operze gdzieś indziej - mówi Krzysztof Warlikowski w rozmowie z Jackiem Hawrylukiem, w przeddzień premiery "Z domu umarłych" w Londynie.

Krzysztof Warlikowski do opery wkroczył w 2000 r. dwoma spektaklami: "The Music Programme" Roxanny Panufnik i "Don Carlosem" Giuseppe Verdiego. W Warszawie po raz ostatni reżyserował w 2006 r. - "Wozzecka" Albana Berga. Od tego czasu inscenizuje w najważniejszych teatrach operowych Europy: Operze Paryskiej, Bawarskiej Operze Państwowej w Monachium, Teatro Real w Madrycie, La Monnaie w Brukseli. 7 marca zadebiutuje w Royal Opera House - Covent Garden w Londynie operą "Z domu umarłych" Leoša Janácka. Latem zaś po raz pierwszy pojawi się na Festiwalu w Salzburgu. Jacek Hawryluk, Polskie Radio: Czy trzeba było jakoś szczególnie namawiać pana do opery? Krzysztof Warlikowski: Długo, właściwie aż do szkoły teatralnej, byłem melomanem. Szkoła tworzy trochę innego reżysera, który dopiero odkrywa świat i rozprawia się z nim. Wtedy odsunąłem operę z mojej wyobraźni, ale gdy przyszły pierwsze propozycje, zacząłem się nad nimi zastanawiać. Nigdy jednak nie my

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Opera według Warlikowskiego

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 55 online

Autor:

Jacek Hawryluk, Polskie Radio

Data:

07.03.2018

Wątki tematyczne