Ten młody reżyser filmowy i teatralny od kilku lat nadaje ton realizacjom operowym na polskich scenach. Jego inscenizacje wprowadzają polską operę w świat zupełnie innej estetyki i stylu. Reżyserowane przez niego przedstawienia wywołują żywe reakcje publiczności oraz burzliwe dyskusje wśród operowych fanów i recenzentów - pisze Adam Czopek w Naszym Dzienniku.
Placido Domingo, obejrzawszy na wideo głośną warszawską inscenizację "Madame Butterfly", zaproponował Trelińskiemu [na zdjęciu] przeniesienie jej na scenę kierowanej przez siebie Opery w Waszyngtonie. Po jej sukcesie zdecydował o realizacji, w koprodukcji z polskimi teatrami operowymi, "Don Giovanniego" i "Andrea Chénier". Pierwszym głośnym operowym sukcesem Trelińskiego była zrealizowana w maju 1999 roku popularna "Madame Butterfly" Pucciniego, którą niemal zgodnie okrzyknięto wydarzeniem warszawskiego sezonu teatralnego. Zachwycano się nowoczesną, odstępującą od rodzajowego realizmu formą inscenizacji wywiedzioną z japońskiego teatru kabuki, jej stylistyką oraz wysmakowaną kolorystyką nabierającą symbolicznego znaczenia. Ale już wystawiony w 2000 roku "Król Roger" Szymanowskiego, choć w zasadzie skupiał się na dramacie tytułowego bohatera, wywołał burzliwą dyskusję kwestionującą nadmiar pomysłów inscenizacyjnych przytłaczających muzykę