Czy sztuki Bertolta Brechta mogą jeszcze dzisiaj bawić lub skłonić do refleksji? W przedstawieniu "Opery za trzy grosze" Macieja Englerta we wrocławskim Teatrze Polskim najbardziej podobały się songi - znane melodie Kurta Weilla w wykonaniu m.in. Kingi Preis (Polly Peachum) i Agnieszki Matysiak (gościnnie jako Jenny Spelunka). Nowy przekład Jacka Stanisława Burasa odświeżył tekst i zredukował natrętny dydaktyzm. Brechtowskie "złote myśli" typu: "świat biedny jest, a ludzie źli" wciąż jednak wydają się aktualne, podobnie jak i postacie -nielojalny biznesmen, skorumpowany policjant, przyziemny duchowny. Reżyser powinien jednak dokonać większych skrótów. Spektakl, niczym prawdziwa opera, trwa trzy i pół godziny i jest bardzo nierówny. Można w nim znaleźć kilka dobrych kreacji aktorskich. Na wyróżnienie zasługują Kinga Preis (świetna scena przejęcia dowództwa nad bandą), Jolanta Fraszyńska jako Lucy (zabawna walka pań o względy uwięzionego uko
Źródło:
Materiał nadesłany
Przekrój, nr 3