EN

17.10.2007 Wersja do druku

Opera święta jako zlepek recytacji i muzyki ilustracyjnej

"Via Sancta" w reż. Ryszarda Peryta w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej. Pisze Katarzyna K. Gardzina w Życiu Warszawy.

Twór, który w poniedziałek i wtorek zaprezentowano w Teatrze Wielkim, więcej miał wspólnego z oratorium niż z operą. Nawet "ubogą" - jak ją nazywa twórca przedstawienia Ryszard Peryt. Nie zawiódł, co prawda, element podstawowy w każdym dziele stricte operowym, czyli muzyka. Jazzowe, trochę oniryczne motywy autorstwa Włodka Pawlika, w większości sprawdziłyby się doskonale jako sprawnie napisana muzyka ilustracyjna. Tak też było w momentach, kiedy te, brzmiące jak swobodne improwizacje, brzmienia tria z samym Pawlikiem za fortepianem towarzyszyły recytacjom Krzysztofa Kolbergera i Teresy Budzisz-Krzyżanowskiej w pierwszym akcie. Bardzo dobre, pomysłowe i tworzące odpowiedni nastrój było połączenie ich z gregoriańskimi śpiewami chóru w akcie III. W środku znalazł się jednak... gniot w postaci minioratorium na dwa głosy (Elżbieta Wróblewska - mezzosopran i Adam Kruszewski - baryton), chór kameralny i orkiestrę smyczkową. Coś między dzieła

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Opera święta jako zlepek recytacji i muzyki ilustracyjnej

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 243

Autor:

Katarzyna K. Gardzina

Data:

17.10.2007

Realizacje repertuarowe