W Warszawie reżyserują Robert Wilson i Krzysztof Warlikowski, w paru innych teatrach operowych szykuje się wymiana dyrektorów.
W Warszawie dyrekcja dopiero kończy prace nad sezonem, który oficjalnie rozpocznie się galowym wieczorem 1 października. Co prawda w europejskich teatrach widzowie od dawna wiedzą, czego mogą się spodziewać, ale to opóźnienie będzie można wybaczyć, jeśli okaże się, że na narodowej scenie minął okres kadrowo-artystycznych zawirowań. W porównaniu z dwoma ostatnimi latami zestaw premier Opery Narodowej wygląda ciekawie. Otwiera go wydarzenie: "Faust" w reżyserii Roberta Wilsona (26 października). Amerykański mistrz awangardowego teatru nigdy wcześniej nie inscenizował dzieła Gounoda. Dla zwolenników bardziej tradycyjnych przedstawień Laco Adamik przygotuje w styczniu "Hrabinę" Moniuszki. W marcu będzie znakomita inscenizacja Krzysztofa Warlikowskiego "Medei" Cherubiniego, która miała premierę w Theatre La Monnaie w Brukseli. Później nadzieja polskiego teatru dramatycznego Michał Zadara zadebiutuje w operze widowiskiem "Mozart i Salieri", a list�