Radni przesłuchiwali wczoraj prezydenta miasta i przedstawicielkę marszałka w sprawie budowy opery. Dowiedzieli się, że będą pieniądze na wszystko. Parking na trzy piętra pod ziemią? - zbudujemy! Sto milionów na operę i drogi wokół niej? znajdziemy! Unia da. Szczegóły inwestycji trzymane są w tajemnicy? Ale przecież nic się nie stało! To odpowiedzi prezydenta i przedstawicieli marszałka na pytania, które w sprawie budowy opery [Podlaskiej] zadają radni miejscy - pisze Joanna Dargiewicz Europejskiego Kurierze Porannym.
Budowa Europejskiego Centrum Sztuki wzbudza tak wiele kontrowersji, że radni z komisji zagospodarowania przestrzennego i ochrony środowiska postanowili poświęcić jej całe swojej wczorajsze posiedzenie. A że uważają, że są niedoinformowani w tej kwestii, a urzędy miejski i marszałkowski ukrywają przed nimi najważniejsze dokumenty. Poprosili o wyjaśnienia prezydenta miasta Ryszarda Tura i marszałka Janusza Krzyżewskiego. Ten ostatni na posiedzenie komisji nie przyszedł, reprezentowała go dyrektor generalna podlaskiego urzędu marszałkowskiego Halina Rutkowska. Opera ważniejsza od mieszkań - O tym, że użyczył pan ziemię pod budowę opery marszałkowi, dowiedziałem się dopiero po jakimś koncercie w filharmonii. Przecież o tak ważnych dla miasta sprawach radni, którzy są przedstawicielami mieszkańców powinni być wcześniej poinformowani. Przecież to chodziło o teren w centrum miasta. Dlaczego decyzję podjął pan zanim dostaliśmy odpowiedź na i