I Bałtyckie Spotkania Teatrów Tańca podsumowuje Łukasz Rudziński w portalu Trójmiasto.pl
Dziewięć propozycji tanecznych w ramach Bałtyckich Spotkań Teatrów Tańca nie miało wspólnego mianownika. Obejrzeliśmy spektakle bardzo zróżnicowane pod względem poziomu artystycznego i postrzegania tańca w teatrze. I wydaje się, że właśnie o to organizatorom festiwalu chodziło. Festiwal zainaugurował występ Holland Dance w choreografii słynnego Jiříego Kyliána i jego ucznia Michaela Schumachera. "Last Touch First" - anonsowany jako największe wydarzenie festiwalu - to spektakl zadziwiający. Rozpoczyna się od całkowitego bezruchu. Sześcioro, nie najmłodszych już tancerzy, zastyga na kilka minut, by stopniowo, minuta po minucie, ożywiać swoje ciała. Z czasem ich ruchy stapiają się ze świetną, pełną nietypowych tonów, interwałów i dysonansów muzyką Dirka Haubricha. Ci, którzy pamiętają dwa świetne spektakle Kyliana, które w Operze Bałtyckiej pokazano w 2009 roku ("27'52" oraz "Gods and Dogs") i liczyli na wirtuozerski, świetny tech