W Teatrze Wielkim - Operze Narodowej pierwsza w tym roku premiera - "Don Carlo" w reżyserii Willy'ego Deckera. Przedstawienie uczci 200. rocznicę urodzin Giuseppe Verdiego.
Eskurial. Marmurowe mauzoleum całkowicie wypełnia ramę sceny. Widnieją na nim kamienne tablice z imionami budowniczych imperium Habsburgów. Zgarbiony Don Carlos klęczy u stóp swego ojca, cesarza Filipa II, władcy Hiszpanii, a ponad nim wznosi się gigantyczny krucyfiks, bezwzględnie dominujący nad otoczeniem. W tej jednej scenie, otwierającej przedstawienie, niemiecki reżyser Willy Decker streszcza istotę konfliktu między ojcem i synem - o władzę, o wolność i o kobietę. Jak u Szekspira Dania, tak u Deckera (w ślad za Verdim i Schillerem, na którego tragedii oparto libretto) Hiszpania jest więzieniem. Faktyczną władzę sprawuje Kościół katolicki i Wielki Inkwizytor, przed którym korzy się sam cesarz. Mnisi dominikanie mordują podstępnie przywódcę opozycji i palą heretyków (tego jednak Decker, wzorem tragedii antycznej, nie pokazuje). Przedstawienie, które zobaczymy na scenie Opery Narodowej, jest czyste i mocne w wyrazie. Pokazuje mechanizm to