EN

1.07.2015 Wersja do druku

Opera nie na temat

Owszem, "Czarodziejska góra" jest jedną z moich najukochańszych książek. Za każdym razem, kiedy ją czytam, przechodzi mnie dreszcz poczucia prawdy. Skoro jednak, jak mówi Sikorska-Miszczuk, "żaden z miłośników >>Czarodziejskiej góry<< nie będzie usatysfakcjonowany, bo faktycznie trudno zawrzeć tyle treści w jednym spektaklu", to może lepiej nie próbować? Libretto z "Czarodziejskiej góry", jakiekolwiek by muzycznie było, zdaje mi się błazeństwem, a dla mnie osobiście, również bezczelnością poniżającą i Hansa Castorpa, i mnie - pisze Ludwik Stomma w Polityce.

Jednym z najważniejszych wydarzeń całego festiwalu (na poznańskiej Malcie) była prapremiera operowej wersji "Czarodziejskiej góry". "Efekt z pewnością wzbudzi kontrowersje" - zapowiadała autorka libretta Małgorzata Sikorska-Miszczuk. "Myślę, że żaden z miłośników >>Czarodziejskiej góry<< nie będzie usatysfakcjonowany, bo faktycznie trudno zawrzeć tyle treści w jednym spektaklu". Otóż właśnie jestem nieusatysfakcjonowany, a nawet rozżalony i przeciwny, chociaż opery nie obejrzałem i nie obejrzę. Mówią bowiem organizatorzy Malty: "Filozoficzna refleksja nad możliwością nowego porządku wyznacza jedną z głównych osi >>Czarodziejskiej góry<<. Naphta i Settembrini spierają się ciągle o lepsze urządzenie rzeczywistości, w której żyjemy. Każdy z nich proponuje inną wizję zjednoczonego świata, pod innymi rządami, w innym porządku politycznym i ideowym organizującym całość. Humanista Settembrini wierzy w człowieka i postęp cywilizacji,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Opera nie na temat

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 27/1-7.07

Autor:

Ludwik Stomma

Data:

01.07.2015