- W Bytomiu premierę "Carmen" zaplanowaliśmy już trzy lata temu. Z mojej dziesiątej aukcji obrazów w USA Opera Śląska zakupiła wyświetlacz tekstu, Dzięki temu prezentujemy "Carmen" w oryginale, ale z tłumaczeniami. Nie boję się konkurencji - mówi WIESŁAW OCHMAN, reżyser "Carmen" w Operze Śląskiej.
Dziennik Zachodni: Jak reaguje pan na fakt, że w odległości zaledwie kilkunastu kilometrów, w Gliwickim Teatrze Muzycznym również przygotowywana jest inscenizacja "Carmen", a premiera odbędzie się tydzień po bytomskiej? Wiesław Ochman: Każdy teatr ma prawo wystawiać, co chce. W Bytomiu premierę "Carmen" zaplanowaliśmy już trzy lata temu. Z mojej dziesiątej aukcji obrazów w Stanach Zjednoczonych Opera Śląska otrzymała pieniądze, za które został kupiony wyświetlacz tekstu, specjalnie właśnie na tę premierę. Dzięki temu prezentujemy "Carmen" w oryginale, ale z tłumaczeniami. Nie boję się konkurencji. Każde przedstawienie jest inne i widz może wybrać coś dla siebie. Czy wybierze się pan do Gliwic? - Jeżeli tylko pozwolą mi na to terminy, bardzo chętnie zobaczyłbym ich wersję. Lubię słuchać "Carmen", zresztą to najchętniej słuchana i oglądana opera i każdy teatr operowy chce ją mieć w swoim repertuarze. Poza tym to będzie zupeł