Dobrze zaczęła swój nowy sezon Warszawska Opera Kameralna. Po raz pierwszy bowiem w toku działalności pod obecnym szyldem teatr ten wyszedł z zaklętego kręgu "odświeżających" przeróbek zapomnianych a błahych przeważnie pozycji z peryferii operowego repertuaru bądź pierwocin ojczystej twórczości i sięgnął śmiało po popularne dzieło ze światowej literatury. Ta ryzykowna nieco próba powiodła się ponad spodziewanie i "Don Pasqual"e Donizettiego w wykonaniu zespołu Opery Kameralnej może z pewnością liczyć na powodzenie. Gdy idzie o włoską operę z epoki romantycznego belcanta, to sukces zależy przede wszystkim od śpiewaków. I tutaj właśnie prawdziwą rewelacją stała się nieznana dotąd w Warszawie młoda sopranistka z Wybrzeża Łucja Kącka, odtwarzająca partię figlarnej Noriny. Posiada ona nie tylko wartościowy głos o ładnej barwie i rozległej skali, sięgającej swobodnie do trzykreślnego "es" i nawet "f" (w zakończen
Tytuł oryginalny
Opera Kameralna gra Donizettiego
Źródło:
Materiał nadesłany
Ruch Muzyczny nr 22