Owacyjne przyjęcie miała w Filharmonii Moskiewskiej opera Leonarda Vinciego "Gismondo, Re di Polonia" z XVIII w. o Zygmuncie Auguście i Rzeczpospolitej w dobieUnii Lubelskiej. Pochwały krytyków zebrali wykonawcy: polska {oh!} Orkiestra Historyczna ze słynnym Maxem Emanuełem Cenćiciem na czele międzynarodowej stawki cenionych śpiewaków - pisze Adam Ciesielski w Tygodniku Sieci.
Czerwiec zgotował melomanom operowy zawrót głowy. W stołecznym Teatrze Wielkim wydarzeniem był wieczór z Tomaszem Koniecznym. Nasz eksportowy bas-baryton z pietyzmem oddał piękno pieśni Stanisława Moniuszki, arcymistrzowską klasą błysnął w wybranych na bis ariach z dzieł Rachmaninowa i Wagnera. Z kolei 5 tys. słuchaczy było świadkami triumfu Aleksandry Kurzak w plenerowej inscenizacji "Madamy Butterfly" przed Pałacem Kultury. Znakomita głosowo i aktorsko sopranistka zdołała wzruszyć, wygrywając nie tylko z mieliznami melodramatycznego libretta opery Pucciniego, lecz i z dobiegającym z miasta agresywnym dyskotekowym hałasem. W Moskwie atrakcją VI Międzynarodowego Festiwalu "Opera Apriori" była koncertowa prezentacja rzadkiego rarytasu: przywróconej po 300 prawie latach zapomnienia barokowej opery włoskiej opery "Gismondo, Re di Polonia" ("Zygmunt, król Polski"). Napisał ją Leonardo Vinci. Premiera odbyła się w 1727 r. w Teatro delle Dame w Rzymie, w